Wiedza – wszystko o zmiękczaczach wody

Niemal w całej Polsce z naszych kranów leci woda co najmniej średnio twarda. To wystarczy, by sprzęty AGD i instalacje C.O. niszczy się w szybkim tempie. Taka woda powoduje także brzydkie zacieki na armaturze łazienkowej, umywalkach, wannach i kabinach prysznicowych, może wywoływać też podrażnienia skórne. Z wody miękkiej mogą cieszyć się przede wszystkim mieszkańcy kilku regionów podgórskich oraz posiadacze zmiękczaczy wody.

Jest to bezobsługowe urządzenie, którego celem jest wymiana znajdujących się w wodzie jonów magnezu i wapnia – odpowiadające za jej twardość – na jony sodu znajdujące się na złożu żywicznym. Wielkość złoża, na które składa się specjalna żywica jonowymienna, jest kluczową kwestią dla efektywnej i wieloletniej pracy zmiękczacza. Dobiera się ją według specjalnego wzoru, który uwzględnia twardość wody oraz jej średnie miesięczne zużycie w gospodarstwie domowym. Dla gospodarstwa domowego, w którym mieszka od 4 do 6 osób najczęściej zupełnie wystarczające jest złoże od 20 do 30 litrów żywicy jonowymiennej. Dla poprawnego funkcjonowania, zmiękczacz wody co kilka dni (zależnie od twardości i zużycia wody) wywołuje proces automatycznej regeneracji złoża. W tym czasie jest ono przepłukiwane wodą i solanką (którą urządzenie samo wytwarza na bazie wsypywanej do zasobnika soli tabletkowej), nagromadzone jony magnezu i wapnia usuwane są do kanalizacji, a w ich miejsce na złożu znów pojawiają się jony sodu, które w czasie dalszej pracy urządzenia będą wymieniane na jony magnezu wapnia – tym samym złoże zatrzymuje twardość wody. Uzupełnianie  soli tabletkowej to jedyna czynność związana z obsługą urządzenia.

Wpina się go do instalacji wodnej (nie ma znaczenie z jakiego materiału wykonane są rury) w okolicy wodomierzy lub w innym miejscu przed rozgałęzieniem instalacji na pomieszczenia czy urządzenia. W domach jednorodzinnych praktycznie zawsze jest możliwość zainstalowania centralnego zmiękczacza – może się to jedynie wiązać z drobnymi przeróbkami w instalacji. Zmiękczacz centralny wymaga zasilania prądem. Konieczne jest także poprowadzenie odpływu do kanalizacji. Najczęściej zmiękczacze centralne lokuje się w kotłowni, pomieszczeniu gospodarczym, garażu lub łazience.

Przede wszystkim istotny jest dobór odpowiedniej wielkości złoża. W tym celu najlepiej skonsultować się ze sprzedawcą. Na pewno pomoże on też wybrać konkretny model urządzenia. Na rynku dostępnych jest bardzo wiele produktów. Warto zwrócić uwagę na jakość zastosowanych komponentów. Najważniejsza jest żywica jonowymienna – powinna ona posiadać certyfikaty bezpieczeństwa wiarygodnych instytucji, a sprzedawca na piśmie powinien potwierdzić zastosowanie tej deklarowanej. Specjaliści polecają żywice monosferyczne, najlepiej te produkowane bez użycia rozpuszczalników. Są one przeznaczone do zmiękczania wody spożywczej, gwarantują wysoką wydajność pracy zmiękczacza, długą żywotność złoża oraz niższe zużycie wody i soli na regenerację. Warto też zwrócić uwagę na sterownik, tzw. głowicę. Reguluje on pracę urządzenia i przeprowadzanie regeneracji złoża. Drogi nie zawsze oznacza dobry, ale najtańsze rozwiązania na pewno nie zagwarantują wieloletniej pracy urządzenia.

Miękka woda w domu szybko i realnie wpływa na jakość życia, podnosi jego komfort i w całkiem niedługiej perspektywie generuje spore oszczędności. Nie będziemy bowiem zmuszeni często wymieniać i naprawiać sprzęty AGD (np. pralki, czajniki czy piece CO), bardziej efektywna będzie też instalacja grzewcza, a ceramika łazienkowa i kuchenna oraz armatura pozostaną czyste i świeże przez długi czas, podobnie kabiny i szyby prysznicowe. Zużyjemy też zdecydowanie mniej detergentów (np. mleczek do czyszczenia czy środków odkamieniających; dodatkowo w wodzie miękkiej mydła, szampony czy proszki bardziej się pienią, dzięki czemu również ich będziemy znacznie mniej zużywać). Woda miękka nawilża skórę i nadaje połysk włosom. Sama kąpiel w takiej wodzie przynosi zupełnie inny komfort, niż w wodzie twardej. Miękka woda lepiej dopiera ubrania i sprawia, że są one przyjemne w dotyku, uwalnia także głębszy smak potraw.

Oczywiście, chociaż warto pamiętać, że woda zmiękczona ma zmniejszoną ilość minerałów. Centralny zmiękczacz zatrzymuje bowiem związki magnezu i wapnia, czyli to, co popularnie nazywamy „kamieniem”. Oprócz tego miękka woda może charakteryzować się podwyższą zawartością sodu. Obniżenie twardości o jeden stopień niemiecki, to dodatkowe 8 mg sodu. Są to jednak śladowe ilości. Literatura podaje, że litr miękkiej wody zawiera tyle sodu, ile kromka białego chleba. Co ciekawe, wiele tzw. wód mineralnych, to właśnie wody sodowe, a niska zawartość magnezu i wapnia stawia je w szeregu wód miękkich. Surowa woda po przegotowaniu także traci większość mikroelementów. Zastanawiając się nad wpływem zmiękczonej wody na nasze zdrowie, trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, na ile woda kranowa jest dla nas istotnym elementem w codziennej diecie.

Tak. Każdy solidny zmiękczacz wody umożliwia ustawienie stopnia zmiękczenia wody wyjściowej. Zazwyczaj odbywa się to mechanicznie poprzez specjalną śrubę na tzw. by-passie, czyli zaworze zwrotnym, lub na głowicy sterującej. Mieszacz wody surowej ze zmiękczoną pozwala nam ustawić optymalną wartość zmiękczenia, dostoswaną do materiałów, z jakich jest wykonana instalacja wodna w domu lub po prostu do naszych oczekiwań. Instalacje wodne wykonane z miedzi i stali wymagają wody na poziomie 5 °dH. Z kolei ustawowa norma nakazuje zachowanie twardości wody na poziomie min. 3°dH. W praktyce jednak większość osób oczekuje w swoich kranach wody zmiękczonej całkowicie.

Prawdopodobnie tak, ponieważ wysoka twardość wody występuje niemal w całej Polsce. Najwyższą dopuszczalną granicą twardości ogólnej w wodzie do picia jest 28°dH (stopni niemieckich). Dla porównania – w Stanach Zjednoczonych już twardość wody na pozimie 10°dH dyskwalifikuje wodę w codziennym użytku. Wysoka twardość wody nie jest szkodliwa dla zdrowia, ale oznacza trudne do usunięcia osady na bateriach łazienkowych, sanitariatach i kamień kotłowy w piecu grzejnym, instalacji CO oraz zniszczenie sprzętu AGD. Twarda woda powoduje też przesuszenie skóry oraz podrażnienia i alergie. Średnia twardość wody wodociągowej w Polsce waha się od 12 do 21°dH. Są jednak miasta i regony, gdzie mamy do czynienia z twardością od 30 do 40°dH.

Wodociągi często do tego zachęcają, ale czy taka woda jest smaczna? Wątpliwe. Woda znajdująca się w kranie jest bezpieczna pod względem epidemiologicznym i spełnia ogólne normy wody uzdatnionej. Zazwyczaj jednak jej smak, zapach czy nie do końca przejrzysta barwa, nie zachęcają do bezpośredniego spożycia. Czasem gotowanie również nie poprawia znacząco jej kondycji. W wielu przypadkach woda w naszych kranach posiada specyficzny posmak chloru, który ma na celu zabić szkodliwą florę znajdującą się w niej. Zdarza się także, że w czasie transportu wody do naszych domów, mogą dostawać się do niej takie zanieczyszczenia, jak drobne pestycydy, metale ciężkie, wirusy, a nawet bakterie. Przyczyną takie stanu rzeczy mogą być, awarie i naprawy wodociągów lub występujące maleńkie nieszczelności w rurach. Są to tak zwane zanieczyszczenia wtórne. Bezpieczniejsze jest korzystanie w kuchni z wody, która przechodzi przez filtr odwróconej osmozy. Taka woda jest absolutnie oczyszczona, nawet z drobnoustrojów, a następnie zmineralizowana. Dzięki temu możemy pożegnać drogą, ciężką i nieekologiczną wodę butelkowaną.

Polecamy urządzenie przeznaczone do wody studziennej – na złożu multifunkcyjnym. Usuwa ono nie tylko twardość wody (ta jest zresztą bardzo wysoka u Pani), ale też zatrzymuje żelazo, mangan, amoniaki i zawiesiny organiczne. Przy wysokiej twardości wody i małych przekroczeniach na żelazie i manganie optymalny były uzdatniacz Hydro Multi 36. Charakteryzuje się wysoką wydajnością i skutecznością. W Internecie znajdzie Pani wiele informacji na temat tego filtra. Pozdrawiamy serdecznie!

W Internecie można spotkać się z opiniami, że szczególnie w zmiękczaczy wody, które pracuję „na mokro” (cały czas mają wodę w zbiorniku na sól), sól tabletkowa może się sklejać i tworzyć tzw. „mosty solne”. Według internetowych „specjalistów” problem ten nie występuje w zmiękczaczach pracujących „na sucho”, czyli takich, które dolewają wody tuż przed regeneracją.
Prawda jest jednak taka, że podczas wieloletniej praktyki spotkaliśmy się z sytuacją zbrylenia soli zaledwie kilka razy i zdarzało się to zarówno w przypadku urządzeń dolewających wodę do soli zarówno przed jak i po regeneracji.
Praktyka wskazuje, że wszelkie problemy z solą, czyli jej zbrylenie lub złe rozpuszczanie się i tworzenie osadów na dnie wynika z niskiej jakości stosowanej soli, a nie z funkcjonalności urządzeń. Dlatego warto kupować sól polskich, sprawdzonych producentów. Jeśli producent soli  tabletkowej do uzdatniani wody w swoim zakładzie wytwarza także sól drogową, istnieje prawdopodobieństwo, że sól tabletkowa zostanie zanieczyszczona dodatkami stosowanymi przy produkcji tej drogowej, co może wpłynąć na gorszą rozpuszczalność  lub skłonność do sklejania się pastylek. Nie wsypujemy też do zbiornika na sól zbyt dużo pastylek. Utrudni to nam kontrolę rozpuszczalności soli. Dobrym standardem jest wsypywanie maksymalnie 3/4 wysokości zasobnika.
Wracając jeszcze do kwestii pracy zmiękczacza „na sucho” lub „na mokro”. Nie ma to żadnego znaczenia dla jakości zmiękczanej wody czy awaryjności urządzenia. Są to po prostu dwa techniczne sposoby uzyskiwania solanki niezbędnej do płukania złoża. De facto częściej spotykanym modelem pracy jest ten „na mokro”, gdyż daje on pewność, że stężenie solanki w zmiękczaczu wody jest 100-procentowe i dzięki temu regeneracja złoża będzie efektywna.

Zmiękczacze wody po określonym przepływie muszą oczyścić złoże żywiczne, które gromadzi twardość, czyli związki magnezu i wapnia. W tym celu przepuszcza przez złoże solankę i czystą wodę i wyrzuca te popłuczyny do kanalizacji. Wyróżniamy dwa rodzaje regeneracji: współprądową (down-flow) i przeciwprądową (up-flow). W pierwszym przypadku woda i solanka w czasie płukania złoża podawane są tak samo, jak przepływa woda w czasie zmiękczania, czyli od góry wpadają na złoże żywiczne, przechodzą przez nie do dołu i wyciągane są rurą dystrybucyjną. W przypadku regeneracji przeciwprądowej woda i solanka płyną w przeciwprądzie, czyli podawane są rura dystrybucyjną od dołu i przez złoże przechodzą do góry.
W przypadku domowych (niedużych) zmiękczaczy wody rodzaj regeneracji to niuans techniczny w większości przypadków niemający wpływu na jakość zmiękczonej wody. Faktem jest jednak, że regeneracja przeciwprądowa pozwala zaoszczędzić wodę potrzebną do płukania, gdyż jej najczęściej nie towarzyszą dodatkowe cykle regeneracji – płukanie złoża czystą wodą pod dużym ciśnieniem na początku i końce regeneracji. Z drugiej strony, jeśli w przypadku regeneracji przeciwprądowej nie zastosowano specjalnego kosza dolnego, to możliwa jest sytuacja, że solanka będzie rozchodzić się po złożu nierównomiernie i nie oczyści go w całości przez co spadnie wydajność urządzenia.
Dodatkowo, brak dodatkowych cykli płukania złoża żywicznego czystą wodą pod wysokim ciśnieniem nie jest korzystny w przypadku wody mocno zanieczyszczonej mechanicznie lub delikatnie zażelazionej – początkowo płukanie pozwala bowiem „zrzucić” te substancje ze złoża. Brak płukania czystą wodą po regeneracji w niektórych przypadkach może też skutkować niedokładnym usunięciem solanki ze złoża i słonym posmakiem wody tuż po regeneracji.
Idealnym połączeniem jest więc regeneracja przeciwprądowa, ale w towarzystwie dodatkowych cykli opłukania złoża – są to tzw. głowice up-flow 4-cyklowe.

Ceny zmiękczaczy wody zależą przede wszystkim od trzech czynników – wielkości urządzenia, jakości zastosowanych komponentów i marży którą nalicza sprzedawca.  Im większe i bardziej wydajne urządzenie (ilość złoża żywicznego), tym jego cena będzie wyższa, chociaż nie są to duże różnice. Większy wpływ na cenę mogą mieć zastosowane komponenty, chociaż nie zawsze to co drogie, musi być dobre, a to co tańsze – nietrwałe. 
 
Generalnie najważniejszym elementem urządzenia jest złoże żywiczne, które odpowiada za zatrzymywanie związków magnezu i wapnia i ma bezpośredni kontakt z pobieraną wodą. Warto więc jakie parametry ma zastosowana żywica i czy posiada certyfikat PZH. Najlepsze złoża to żywice monosferyczne (o jednolitych ziarnach), produkowane bez użycia rozpuszczalników organicznych. Kolejną rzeczą na którą warto zwrócić uwagę, to głowica sterująca. Ważne, żeby była automatyczna i objętościowa, z by-passem i możliwością mieszania wody surowej ze zmiękczoną. Powinna mieć też cztery cykle regeneracji oraz co najmniej 3-letnią gwarancję. Na forach można spotkać opinie, że tańsze zmiękczacze wyposażone są w głowice produkowane w Chinach. Fakt jest jednak taki, że nawet najbardziej markowe sterowniki często powstają w Azji. Ważne, żeby zawór był solidnie wykonany, miał język polski w menu, a sprzedawca zapewniał serwis pogwarancyjny.
 
Kluczową kwestią wpływającą na cenę zmiękczacza jest najczęściej wysokość marzy sprzedawcy lub ewentualnie marka producenta. Zmiękczacz wody nie jest mocno skomplikowanym urządzeniem i nie znajdujemy uzasadnienia, by jego cena była wyższa niż cena dobrej jakości pralki, zmywarki czy innego elektronicznego sprzętu AGD. Zakres cen pomiędzy 1 500, a 2 500 zł wydaje się mieścić zarówno solidne zmiękczacze montowane w kraj i posiadające żywicę monosferyczną, jak i zagraniczne produkty na najlepszych komponentach. Wyższe ceny powinny być zarezerwowane dla najbardziej zaawansowanych technologicznie urządzeń. W cenie około 3 500 zł można na przykład kupić zmiękczacz typu „smart” z kolorowym i dotykowym wyświetlaczem, modułem wifi z dedykowaną aplikacją, rozbudowanym systemem czujników i powiadomień oraz generatorem chloru, który dezynfekuje złoże podczas jego regeneracji.

Ilość zmiękczonej wody, którą możemy pobrać pomiędzy regeneracjami oblicza się według wzoru: 3 x wielkość złoża z żywicą jonowymienną w litrach / twardość wody wyrażoną w stopniach skali niemieckiej (np. 3 x 20 / 18 = 3,3 m3 miękkiej wody do pobrania pomiędzy regeneracjami). Uzyskaną wartość wpisujemy podczas programowania głowicy zmiękczacza w momencie jego montażu. Jeśli mamy do czynienia z urządzeniem na złożu monosferycznym – wydajność urządzenia powinna być wyższa o 10 proc. niż w przypadku żywic standardowych, do których stosowany jest powyższy wzór. W przypadku niektórych modeli zmiękczaczy przy programowaniu wystarczy podać twardość wody, a urządzenie samoczynnie dobierze wszystkie parametry.

Miesięczne koszty eksploatacyjne zmiękczacze do wody wynoszą około 20 zł. Na ten koszt składa się przede wszystkim woda potrzebna do regeneracji złoża oraz sól tabletkowa. Dokładny koszt może wahać się o 10 zł w dół lub górę w zależności od stopnia twardości wody, ilości zużywanej wody w domu oraz konkretnego modelu urządzenia. Koszt eksploatacji urządzenia może zwiększyć jego zakup w firmie, która będzie wymagała od nas wykonywania rocznych przeglądów technicznych. Dobrą praktyką jest wykonanie serwisu urządzenia co dwa lata eksploatacji, a koszt takiej usługi wraz z dojazdem do klienta nie powinien być wyższy niż 150 zł.
Biorąc pod uwagę, że dzięki zmiękczaczowi wody zaoszczędzimy sporo pieniędzy na naprawach urządzeń AGD, stratach energii z powodu zakamienionej instalacji CO oraz środkach do walki z kamieniem, a także proszkach, szamponach i mydłach, może okazać się, że zmiękczacz nie tylko nie powoduje wzrostu domowych wydatków, ale wręcz je znacząco obniża.

Zdecydowanie najważniejszą kwestią jest zakup modelu, który będzie cechował się odpowiednią wielkością złoża żywicznego, jakie odpowiada za zmiękczanie wody. Jeżeli złoże to będzie za małe, wówczas nie uda się w pełni precyzyjnie zlikwidować twardości wody, a urządzenie dodatkowo będzie musiało bardzo często czyścić złoże żywiczne, co zdecydowanie skróci jego żywotność. Proces zmiękczania wody nie przebiega też tak samo w każdym jednym gospodarstwie domowym. Wpływ na jego efekty końcowe ma wiele czynników, takich jak chociażby skala twardości wody, jej momentalny pobór, ilość punktów poboru oraz liczba lokatorów. Orientacyjnie można przyjąć, że rodzina 3-4 osobowa powinna wyposażyć się w zmiękczacz ze złożem 25 litrów żywicy jonowymiennej, a rodzina 5-6-osobowa w zmiękczacz 30-litrowy. Jednak przy wysokiej twardości wody warto zakupić urządzenie z niewielkim zapasem wydajności lub wyposażone w specjalną żywicę monosferyczną, która ma o około 10 proc. wyższą sprawność niż standardowa.

Jeśli macie Państwo kropelkowy tester twardości wody, możecie z łatwością sprawdzić, jaka jest twardość wody w Waszym domu. Jest to potrzebna informacja, by prawidłowo ustawić działanie zmiękczacza wody. Do menzurki z zestawu wpuszczamy załączoną strzykawką 5 ml wody, a następnie wrzucamy do niej po jednej kropli roztworu z buteleczki. Musimy przy tym liczyć dodawane krople odczynnika i obserwować barwę wody w menzurce. Początkowo będzie ona zielona. W jednej z kolejno dodanych kropel płynu zmieni zmieni się jednak na czerwoną. Wówczas oznaczamy twardość. Jeśli zmiana barwy wody z zielonej na czerwoną nastąpiła przykładowo przy 20-stej dodanej kropli odczynnika – wówczas przyjmujemy, że twardość wody w naszym domu wynosi 20 dH (stopnie niemieckie), czyli jest twarda.

Po zainstalowaniu zmiękczacza wody musimy go uzupełnić w sól tabletkową potrzebną do wytworzenia roztworu solanki, którym oczyszcza się złoże urządzenia (regeneracja żywicy jonowymiennej odpowiadającej za redukcję twardości wody). Sól tabletkową wsypujemy bezpośrednio do obudowy zmiękczacza, przez szeroki otwór znajdujący się pod pokrywą osłaniającą głowicę sterującą. Możemy wsypać worek 25 kg lub więcej, np. dwa czy trzy worki – zależnie od wielkości urządzenia. W przypadku zmiękczaczu dwuelementowych (niekompaktowych) sól uzupełniamy bezpośrednio do zasobnika połączonego z butlą ze złożem. Sól będzie rozpuszczać się stopniowo, powoli- zgodnie z zachodzącymi kolejnymi regeneracjami złoża. UWAGA – soli nie wsypujemy do cienkiej tuby, która znajduje się w obudowie każdego zmiękczacza. Jest to tzw. studnia z zaworem pływakowym solanki (wewnątrz), który odpowiada za odcięcie napływu wody do obudowy urządzenia w przypadku jego usterki.